Dobry humor na poziomie

Kategoria: Wszystkie dowcipy wg oceny (malejąco)

Wieża kontrolna na lotnisku:
- Lot 343 zgłoś się... Lot 343 zgłoś się...
Cisza i naraz w słuchawkach głos pijanego mężczyzny:
- Tu trzciniasta czczterrdzieścicii trzzzz...
- Tu wieża chce mówić z pierwszym pilotem.
- Jeeeeest piiiijany i śśśśpi ...
- Wezwijcie drugiego pilota.
- Teeeż piiiiijany...
- To kto mówi ?
- Piiilot aaaauuuutomatyczzz...

Ocena: 11
Liczba głosów: 5

Oceń:

Kategoria: Lotnicze/żeglarskie,
Prześlij humor
Śmieszne kawaly

Dentysta schyla się nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć borowanie, gdy nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie:
- Czy mi się tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach?
Pacjent spokojnym głosem:
- To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy sobie ból zadawali... Prawda, panie doktorze?

Ocena: 11
Liczba głosów: 5

Oceń:

Kategoria: Lekarskie,
Prześlij humor
Najlepsze dowcipy

Jak kto pije - część 1/2:

- Lekarz pije na zdrowie
- Matematyk na potęgę
- Grabarz na umór
- Bankowiec na kredyt
- Polarnik na zimno
- Aptekarz po kropelce
- Filozof po namyśle
- Krawiec po naparstku
- Fryzjer do lustra
- Nurek do dna
- Anestezjolog do utraty tchu
- Kuba do Jakuba
- Jakub do Michała
- Tenisista setami
- Kolarz w kółko
- Higienista - tylko czystą
- Gastryk - żołądkową gorzką
- Lunatyk - księżycówkę
- Nocny stróż - w ciemno
- Ichtiolog - pod śledzika
- Pilot - jak leci
- Perfekcjonista - raz a dobrze
- Kamerzysta - aż mu się film urwie

Ocena: 11
Liczba głosów: 5

Oceń:

Kategoria: Alkohol i narkotyki,
Prześlij humor
Dobry humor

Stoi na stacji lokomotywa.
Piękna, wspaniała, Tusk się nazywa.
Stoi i sapie, miłością dyszy.
Jak wreszcie ruszy, to świat usłyszy!
Wagony do niej podoczepiali.
Wielkie, ogromne, jest się czym chwalić.
W pierwszym prezydent, naród swój pieści
harcerskie snując mu opowieści.
A w wolnych chwilach, dla swej publiki,
to strzela gafy, to sadza byki.
W drugim Platforma, Europę goni
i reformuje, że niech Bóg broni.
W trzecim PiS jedzie.
Sam wódz, na przedzie.
Co jak Zawisza, nas nie zawiedzie
To nienawidzi, to znowu kocha,
wszystko zależy, czy jest na prochach.
Lecz konsekwentnie, wiedzie do celu
Hufiec Smoleński, w oparach helu.
W czwartym, rozparty jest PSLek,
który jak zwykle, mówi niewiele.
Bo plan jest prosty i znany z góry:
Projekt, Klopotek, DIL, konfitury
W piątym Palikot, walczy by w kraju,
każdy kto zechce, mógłby być na haju.
W szóstym, zaś Miller zachodzi w głowę,
jak przepicować stare na nowe.
Lecz choć się miota, biedna sierota,
twarzą lewicy, twarz Palikota.
A tych wagonów jest ze czterdzieści,
sam nawet nie wiem, co się w nich mieści.
Euro stadiony i wielka premia,
i autostrady, których wciąż nie ma,
i wcześniejszy o rok, krok w szkolne mury,
i późniejsze za to emerytury.
By ich nie dożyc, rzecz oczywista.
Leków z apteki, skrócona lista
Europosłowie, w krajowej szopce
bo obce, dla nich, języki obce.
Widmo kryzysu, co się przybliża.
Wreszcie na końcu, obrońcy krzyża.
Nawet Wałęsa, ze swym animuszem
choćby powiedział: a ja nie chcem lecz muszem
I choćby nie wiem, jak się wytężał.
To nie uciągnie, taki to cieżar.
Nagle gwizd, w uszach świst,
para buch, kola w ruch.
Ruszyła powoli, jak żółw ociężale
na zachód do Unii, gdzie będzie wspaniale.
I szarpie i dyszy i ciągnie z mozołem.
Ksiądz święci, więc się kręci, koło za kołem.
I dalej i szybciej i bliżej zachodu
i bardziej do tyłu i ciutkę do przodu.
I dalej i szybciej i prędzej wciąż gna
w takt marsza, co naród na kiszkach swych gra.
Ach kto to tak, ach kto to tak, wprawił w ruch.
Ach jaki, ach jaki, jaki, jaki to zuch.
To naród, to ludzie, to wolne wybory,
wybrali tych zuchów, co pchają w te tory.
W kampanii gałgani, nałgali nam w oczy.
A teraz do stołków, każdy z nich się tłoczy.
I szybciej panowie i prędzej, skok w dal
do stołków, bo stołki to forsa, to szmal.
Bez forsy wiadomo, że ledwo się zipie
a władza tę forsę im sypie i sypie.
Fundacje, fundusze i nadzorcze rady,
agencje rządowe, w nich ciepłe posady.
Po wierzchu fasada, Ojczyzna i Bóg
a wewnątrz wre walka, bo każdy to wróg.
Dziś podział jest taki, tu prawi Polacy,
tu stoją zaś zdrajcy, złodzieje łajdacy.
Bo Radio Maryja rodaków tak widzi.
Ci dobrzy to z PiSu a reszta to Żydzi.
Rodacy Polacy, w większości biedacy
a jeszcze coś trzeba, zostawić na tacy.
I prędzej bo drugiej nie będzie okazji
kierunek Europa, a wciąż bliżej Azji.
I stuka i dudni i ledwo już dyszy.
I gwiżdże na pomoc, lecz nikt jej nie słyszy.
I dalej i szybciej i aby do celu
O kuźwa, a kto nam zgasił światełko w tunelu?!

Ocena: 11
Liczba głosów: 5

Oceń:

Kategoria: Polska polityka,
Prześlij humor
Śmieszne kawaly

Przed operacją lekarz uspokaja pacjenta:
- Proszę się nie bać, ja już to robiłem 100 razy. W końcu musi się udać...

Ocena: 13
Liczba głosów: 6

Oceń:

Kategoria: Lekarskie,
Prześlij humor
Dobry humor

Żeglarski słowniczek:

Apteczka pokładowa - Niejako wizytówka każdej łodzi żaglowej. Najczęściej znajdują się w niej następujące środki medyczne: tabletki przeciw chorobie morskiej, wywołujące po zażyciu natychmiastowe wymioty (również na lądzie); maść przeciw odparzeniom występującym po długich marszach, jak również - te znikają z apteczki najszybciej - tabletki zwalczające kaca. Zalecenia niektórych klubów żeglarskich, aby umieszczać w apteczkach także modlitewnik, są niestety ignorowane przez większość żeglarzy.

Bom - poziomo przymocowana żerdź, do której przyczepiony jest żagiel. Doświadczony żeglarz potrafi za pomocą bomu opróżnić cały pokład z niewiadomo po co stojących i gapiących się głupio członków załogi.

Galery - dawniej statek, na którym stosowano pracę niewolniczą. Jego współczesna odmiana: Jacht szkoleniowy (wersja mazurska - DZ-ta).

Halsu zmiana - manewr, przy którym chodzi przede wszystkim o to, aby za pomocą bomu zmieść z pokładu szczury lądowe, innych niepożądanych intruzów i rozmaite przedmioty (patrz: Bom).

Hydrofobia - lęk przed wodą. W wielu krajach uchodzi za dowód normalnie rozwiniętej inteligencji i rozsądku.

Jacht - dziura w wodzie obita dechami, w której frajerzy za ciężkie pieniądze tracą zdrowie...

Kamizelka ratunkowa - nadmuchiwany przyrząd, który utrzymuje rozbitka przebywającego za burtą tak długo na powierzchni, dopóki nie zostanie przejechany przez własny jacht lub spieszącą na pomoc łódź ratunkową.

Kilwater - takie coś za jachtem. Najczęściej występuje w wiaderkach.

Kolizja - nieoczekiwany, bliski kontakt dwóch jachtów na otwartym morzu, a przede wszystkim w wąskich cieśninach i na mniejszych akwenach. O poważnej kolizji mówimy wówczas, kiedy z jednej w pełni sprawnej jednostki powstają dwa mniejsze, niewiele już warte kadłuby.

Łódź ratunkowa - jedyny znany dotychczas typ łodzi, gdzie w momencie wejścia na pokład szanse przeżycia wzrastają zamiast maleć.

Regaty - zmuszanie jachtu do pływania po określonej trasie, w możliwie najkrótszym czasie, w towarzystwie innych robiących to samo. Gra kończy się zwykle kolizją (patrz: Kolizja), wywrotką, wypadnięciem za burtę, lub - w najlepszym wypaku - protestem złożonym w Komisji Regatowej.

Radar - niezwykle realistyczna odmiana gry komputerowej, spotykana często na większych jachtach. Gracze starają się uniknąć kolizji z innymi jednostkami pływającymi widocznymi na monitorze, ale refleks czasami zawodzi.

Ruch względny - Ruch jednej łodzi w stosunku do drugiej, przy czym należy wyjaśnić, że kurs tej pierwszej jest zbieżny z kursem drugiej. Jeżeli zbieżność ta osiągnie swój punkt kulminacyjny, jedna z łodzi (albo obie) obierają kurs pionowy, w kierunku dna.

Szanty - Chóralny śpiew marynarzy. Talent wokalny nie gra roli.

Śruba okrętowa - wirująca część jachtu, znajdująca się pod wodą. Jej przeznaczenie to nawijanie na trzpień wszystkich lin, sznurów i innych rzeczy wiszących na pokładzie.

Wypadnięcie za burtę - jeden z nielicznych przypadków, kiedy opuszczenie łodzi stanowi dużo większe ryzyko, niż wejście na jej pokład.

Żeglarstwo - wielka sztuka, której sens polega na tym, aby posuwać się powoli i donikąd (najczęściej w kierunku niezbyt zgodnym z zamierzonym), chorując przy tym od zimna i wody oraz ponosząc olbrzymie koszty.


Ocena: 13
Liczba głosów: 6

Oceń:

Kategoria: Lotnicze/żeglarskie,
Prześlij humor
Dobry humor

Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon. Szaleńcy wchodzą sobie na głowę, wydzierają się, biją się. Kompletny odjazd. Skaczą po łóżkach, jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami. Nagle do lekarza podchodzi taki najbrudniejszy. Koszula - ścierwo, pazury - czarne, tłuste włosy, na nogach podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami. Lekarz na niego patrzy i mówi:
- A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
Facet nic
- A może Napoleon albo jaki książę?
Facet nic
- A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził?
A facet na to:
- Panie, kurwa, ogarnij Pan ten sajgon, bo mi tu tylko kazali neostradę podłączyć.

Ocena: 13
Liczba głosów: 6

Oceń:

Kategoria: Lekarskie,
Prześlij humor
Śmieszne kawaly

Zachowanie matki przy kolejnych dzieciach

Twoje ubrania:
- Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę.
- Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
- Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi ciuchami.

* * *

Przygotowanie do porodu:
- Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.
- Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku.
- Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.

* * *

Ciuszki dziecięce:
- Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
- Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami.
- Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?

* * *

Płacz:
- Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
- Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.
- Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku.

* * *

Gdy upadnie smoczek:
- Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
- Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
- Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.

* * *

Przewijanie:
- Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta.
- Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby.
- Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.

* * *

Zajęcia:
- Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do teatrzyku itp.
- Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
- Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.

* * *

Twoje wyjścia:
- Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki.
- Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.
- Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew.

* * *

W domu:
- Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.
- Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.
- Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.

* * *

Połknięcie monety:
- Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.
- Drugie dziecko: Czekasz aż wysra.
- Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.

* * *

WNUKI: Nagroda od Pana Boga za nie zamordowanie własnych dzieci.

Ocena: 13
Liczba głosów: 6

Oceń:

Kategoria: Życie,
Prześlij humor
Żarty na poziomie

Leci w samolocie w jednym rzędzie: 2 Arabów i Żyd, który siedzi najbliżej przejścia. Żyd w jarmułce, pejsy, te sprawy - wyluzowany kompletnie - rozpiął kołnierzyk, zdjął buty. Arabowie patrzą na niego nienawistnie. Po godzinie lotu jeden z nich wstaje i mówi:
- Idę po Colę.
Żyd na to:
- Ależ nie, ja pójdę, po co się przeciskać.
I poszedł. W tym czasie Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje Colę Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi:
- Idę po Colę.
Żyd jak poprzednio:
- Ja pójdę.
I poszedł. Drugi Arab napluł mu do drugiego buta. Żyd wraca, daje Colę Arabowi. Po godzinie samolot ląduje, Żyd zbiera się, zapina kołnierzyk, zakłada jeden but - skrzywił się i mówi:
- Znowu ta straszna nienawiść między naszymi narodami - to plucie do butów, to szczanie do Coli...

Ocena: 16
Liczba głosów: 8

Oceń:

Kategoria: Narody świata,
Prześlij humor
Żarty na poziomie

Pacjent opowiada psychiatrze o swoich kłopotach.
- Co noc prześladuje mnie ten sam koszmarny sen. Śni mi się, że po całym mieszkaniu goni mnie teściowa z krokodylem na smyczy. Widzę wyraźnie te okropne żółte oczy, chropowate czoło, ostre zębiska...
- To rzeczywiście brzmi groźnie... - przyznaje psychiatra.
- Tak, a krokodyl wygląda jeszcze gorzej!

Ocena: 14
Liczba głosów: 7

Oceń:

Kategorie: Małżeństwo, Lekarskie
Prześlij humor
Najlepsze dowcipy

Kilkanaście lat przed Wojną w Zatoce amerykańska dziennikarka napisała reportaż o pozycji kobiet w Kuwejcie. Zauważyła, że o niskim statusie kobiet świadczy, między innymi i to, że zawsze idą trzy metry za swoim mężem. Po wojnie wróciła do Kuwejtu i ku swemu zaskoczeniu, zauważyła zmianę. Teraz kobiety zawsze chodziły przed swoimi mężami. Zaciekawiona zagadnęła jedną parę:
- To wspaniale! Prawdziwa rewolucja! Czy to Ameryka wpłynęła na zmianę pozycji kobiet?
- Tak, z cała pewnością - odpowiedział mężczyzna.
- Och, z przyjemnością napiszę o tym artykuł. Czy mógłby mi pan wyjaśnić, co konkretnie spowodowało te zmianę?
- Miny.

Ocena: 14
Liczba głosów: 7

Oceń:

Kategoria: Narody świata,
Prześlij humor
Najlepsze dowcipy

Doktor Kowalski bije się z myślami:
- Przecież nie jestem pierwszym lekarzem, który sypia ze swoją pacjentką. I po mnie na pewno jeszcze wielu lekarzy będzie sypiać ze swoimi pacjentkami...
Trochę uspokoił sumienie, ale nagle w jego głowie odezwał się wewnętrzny głos:
- No tak, Stefan, ale ty przecież jesteś weterynarzem...

Ocena: 14
Liczba głosów: 7

Oceń:

Kategoria: Lekarskie,
Prześlij humor
Dobry humor